Utworzono: poniedziałek, 06, sierpień 2012

Bieg o Przetrwanie

26 maja 2012 r. odbyła się VIII edycja „Biegu o przetrwanie” zorganizowanego przez Polskie Towarzystwo Kulturalne – Oddział „Fantazja” w Głubczycach na terenie Ośrodka Wypoczynkowo - Rekreacyjnego w Pietrowicach Głubczyckich.


Frekwencja i pogoda nie zawiodły. O godz. 14:00 skompletowano 5 dziesięcioosobowych drużyn składających się z zawodników w różnym wieku.
Do pokonania było 9 etapów. Pierwszym zadaniem była przeprawa przez małą rzeczkę. Przeprawa nietypowa, bo… górą. Każdy z uczestników wspinał się na drzewo i po gałęzi przechodził na drugą stronę.

Biegnąc przez zarośla i pokrzywy, drużyna dotarła do drugiej konkurencji, a tam… ta sama rzeczka. Tym razem sposób przedostania się na drugą stronę był bardziej przyjemny. Każdy przez chwilę mógł poczuć się jak Tarzan i skacząc na linie (lianie), przeprawić się na drugi brzeg.

Morderczym biegiem pod górkę uczestnicy dotarli do trzeciego punktu. Tu czekała na nich strzała, łuk i tarcza, a także dodatkowe punkty za celnie oddane strzały. Następne zadanie było dla niektórych nie lada wyzwaniem. Trzeba było przejść po wodzie, idąc wzdłuż brzegu zalewu.

Co prawda woda w kulminacyjnych punktach sięgała ud, dla niejednego było to jednak wyzwanie ponad możliwości. Ale w końcu, od czego ma się przyjaciół? Był to idealny moment, aby wesprzeć drugą osobę pomocną dłonią, wziąć na „barana” lub dopingować słowem odwagi.
 

Kiedy wszyscy szczęśliwie wyszli z wody, wylali wodę z butów, mieli do przejścia odcinek około 10 metrów po zawieszonych w górze linach. Zadanie z pozoru bardzo trudne, okazało się łatwe i co najważniejsze – bardzo przyjemne.


Kolejnym zadaniem było opłynięcie łódką wyznaczonego odcinka zalewu. Nad bezpieczeństwem tej konkurencji czuwał profesjonalny ratownik. Na szczęście, nie musiał interweniować.

Osoba nadzorująca kolejną konkurencję postawiła przed zawodnikami plecak, który był wypełniony po brzegi butelkami z wodą. Czołgając się, trzeba było przemierzyć z plecakiem umieszczonym na plecach określoną odległość.

 

Po około godzinie od rozpoczęcia biegu zawodnicy ujrzeli upragnioną metę. Radość i satysfakcja zastąpiły ból i zmęczenie. A każdy, kto w czasie wykonywania zadań niósł bezinteresowną pomoc, mógł przyznać, że warto było, choć przez chwilę nie myśleć tylko o sobie. Dzięki wzajemnemu wsparciu do mety dobiegli wszyscy zawodnicy.

Dzięki sponsorom, ludziom o szerokich sercach wszystkie drużyny zostały nagrodzone.

Jak co roku postanowiono także wyróżnić najbardziej „troskliwego” zawodnika. I w tym przypadku komisja miała twardy orzech do zgryzienia.

 

Po długich naradach tegorocznym najbardziej „troskliwym” zawodnikiem został Romek, który otrzymał aparat fotograficzny ufundowany przez Firmę CMS Sp. z o.o. Oddział Racibórz, której prezesem jest Pan Marek Chaber. Był on gościem honorowym imprezy i osobiście wręczał nagrodę.

 

Dodatkową konkurencją była możliwość napisania hymnu tegorocznego biegu. Każda drużyna losując, wybrała piosenkę, do której trzeba było ułożyć słowa. Na sam koniec imprezy zawodnicy zaśpiewali swój hymn. I tu również wybór był trudny, bo poziom był bardzo wysoki. Wyłoniona zwycięska drużyna oprócz otrzymanej nagrody mogła jeszcze raz zaśpiewać hymn biegów 2012.
Mogliśmy dodatkowo nagrodzić zwycięską drużynę, która w najkrótszym czasie pokonała całą trasę.

Nagrodzone zostały również wszystkie dzieci, które przy mocnym dopingu rodziców, miały swoje zawody. Świetnie im poszło, choć wcześniej wyszalały się na huśtawkach i dmuchanej zjeżdżalni.
 

Po tak wyczerpujących zawodach przyszedł czas na odpoczynek i oczywiście na syty posiłek. Ale był to także czas zawierania nowych znajomości, dzielenia się wrażeniami, emocjami, możliwość bliższego poznania zawodników swoich drużyn. Dzień minął na wspaniałej zabawie, spędzony na wolnym powietrzu, bez komputera czy telewizora, za to w doborowym towarzystwie.

Powrót

Ostatnia aktualizacja:  2024-03-19 20:11:18
stat4u